Nawiązując do trwającego właśnie Tour de france dziś podczas VI JURAND Open Water Swimming można była zauważyć takie właśnie pociągi, czyli płynięcie jeden za drugim w celu ataku na finiszu. Niczym sprinterze dziś walczyli Krzysztof Pielowski i Bartłomiej Kubkowski. Panowie nie mieli sobie równych i w zasadzie obaj urwali się już na początku wyścigu i nie oddali prowadzania aż do końca. Trzecia była Monika Czerniak. Ale tak jak głosi nawet oficjalny komunika umieszczony w wynikach przez organizatorów wygrali mistrz i mistrzyni i tego się trzeba było spodziewać.
Jednak nie bez emocji walka toczyła się na dalszych pozycjach gdzie decydowały ułamki sekund lub czas był identyczny.
Czy była to walka do końca – bez wątpienia tak ale jak widać na zdjęciach panowała przyjacielska atmosfera, mimo że zawodnicy (a może właśnie dla tego) często widzą się dopiero w dniu zawodów.
PWiM wydaje się udaną imprezą i oby nie zabrakło chęci lokalnym władzom na podtrzymanie tradycji. Impreza przyciąga zawodników z całego kraju i jak widać po nazwiskach niejednokrotni są to nazwiska przyciągające zainteresowanie. Oby region umiał to wykorzystać bo jezior mamy pod dostatkiem a pływanie w wodach otwartych staje się coraz popularniejsze. Czy w ślad za PWiM powstaną inne imprezy mam nadzieję że tak bo w końcu gdzie jak nie na Warmii i Mazurach rozgrywać takie maratony jak 5 km 10 km czy puchary 4 jezior. Myślę że śmiałków nie zabraknie.
Oficjalne wyniki JURAND Open Water Swimming dostępne są na stronie organizatorów (wyniki). Na punktację PWiM musimy chwilę poczekać.
Trenujemy
Inne
Kategorie